Dowódca oddziału partyzanckiego Józef Mikołajczyk "Marcin" (na zdjęciu) po rozbrojeniu wraz ze swoimi żołnierzami jednego Niemca idzie już samotnie w kierunku centrum Kielc. Na odcinku pomiędzy kościołem, a dzisiejszym rondem Herlinga - Grudzińskiego (podczas okupacji układ ulic był inny) postanawia rozbroić kolejnego okupanta. Na pomoc napadniętemu przychodzi niemiecki patrol i w wyniku strzelaniny "Marcin" ginie.
Więcej w rozdziale: Śmierć "Marcina" |