W miejscu gdzie znajdują się pozostałości parku dworskiego rozegrał się ostatni akord bitwy...
Wczesnym rankiem 27 listopada 1943 r. patrol z oddziału Mieczysława Tarchalskiego "Marcin" eskortujący zbiegłych z niewoli angielskich lotników przypadkowo natknął się na niemiecki oddział maszerujący do Szczekocin. W pierwszej fazie walki giną żołnierze z patrolu: ppor. Przemysław Schutz „Ludwik” (na zdjęciu) i kpr. pchor. Henryk Smarzyński „Blondyn”. Ranny został Tadeusz Przeszowski „Tos”, który pozostał na placu walki (został zabrany przez Niemców i następnie zamordowany) oraz kpr. Zbigniew Czarnecki „Zbir”, któremu udało się wycofać z placu boju.
Słysząc odgłos walki na pomoc żołnierzom AK ruszyła odsiecz z macierzystego oddziału. Na miejsce walki pierwsi dotarli konni, którzy włączyli się do walki. Wspólnie z wycofującymi się partyzantami powstrzymali oni Niemców idących śladem patrolu. W końcowej fazie walki na miejsce dotarł oddział złożony z żołnierzy III plutonu 1 kompanii (tego dnia był to pluton służbowy) pod dowództwem szefa kompanii sierż. Juliana Wojciechowskiego „Jurand”. Ostrzelał on wycofujących się Niemców, zdobył ich tabory, a następnie zaatakował nieprzyjaciół. Okupanci znaleźli oparcie w zabudowaniach folwarku skąd celnie razili nacierających. Zginęli wtedy kpr. Stefan Sypniewski „Gruda” i kpr. Zabrzycki „Dominik”.Łącznie zginęło więc pięciu żołnierzy, a kolejnych czterech było rannych.
Niestety niemiecka porażka sprowokowała ich do zemsty i na drugi dzień przeprowadzili pacyfikację miejscowości co upamiętnia stojący niedaleko pomnik, który jest kolejnym miejscem pamięci.
Więcej w historii oddziału M.Tarchalskiego "Marcin" w rozdziale: Listopad 1943 r. |