Podczas okupacji w organistówce mieszkała rodzina Ruteckich. Senior rodu był organistą, a jego synowie aktywnie działali w ruchu oporu.
Na polach pomiędzy Borszowicami, a Motkowicami przy północno-wschodnim skraju motkowickiego lasu przyjęto zrzut lotniczy. Jeszcze tej samej nocy czterej cichociemni pod osłoną żołnierzy z Placówki Sobków zostali przetransportowani do Sobkowa i zakwaterowani w domu Ruteckich. Razem z nimi był ppor. Zbigniew Szałek „Zbyszek”, który był delegatem Komendy Głównej AK i odpowiadał za przyjęcie zrzutu.
Z racji, że podczas zrzutu urazu ręki doznał jeden z cichociemnych (por. Walery Marian Krokay „Siwy”) przewieziono go do jędrzejowskiego szpitala gdzie opatrzono uszkodzoną rękę. Tak więc cichociemni kwaterowali w organistówce 2-3 dni po czym w asyście dwóch żołnierzy ( Zbigniew Szałek „Zbyszek” i Jerzy Rutecki „Jur”) odjechali pociągiem do Warszawy.
Na zdjęciu: od lewej por. Walery Marian Krokay „Siwy” i ppor. Witold Pic „Cholewa” - obaj cichociemni ten ostatni z synem Ruteckich. Zdjęcie wykonano na melinie w Sobkowie. Źródło: Cichociemni, J.Tucholski.