Oddział partyzancki dowodzony przez Mariana Świderskiego „Dzik”, który wchodził w skład Zgrupowania Partyzanckiego „Ponury” wzmocniony żołnierzami m.in. z oddziału Jana Kosińskiego „Jacek” otrzymuje rozkaz przeprowadzenia kilku akcji m.in. zdobycia żywności w majątku w Ćmińsku. Po nieudanej akcji powracając przez Samsonów (już rano) partyzanci napotykają na samochód Wehrmachtu stojący przed mleczarnią (mleczarnia znajdowała się w lewej części budynku, a w prawej był sklep). Niemcy zostają rozbrojeni. Partyzanci demolują mleczarnię i zabierają żywność ze sklepu, a że sklepowymi są Polki zostawiają pokwitowanie. Oddział wycofuje się prawdopodobnie drogą na Szałas, bowiem całość sił kwateruje w okolicach Gajówki Rosochy. Śladem oddziału podąża oddział żandarmerii wezwany prawdopodobnie przez załogę z Ćmińska. Oddział „Dzika” szczęśliwie dociera do lasu, a zbliżający się Niemcy zostają ostrzelani przez placówkę ubezpieczającą pod dowództwem Władysława Czerwonki "Jurek".
Na zdjęciu drużyna dowodzona przez "Dzika", ale zdjęcie wykonane w innych okolicznościach.