Rosochy osada leśników w kompleksie Świniej Góry. Mieszkają w niej: gajowy Jan Misiowiec z żoną Marią, gajowy Franciszek Pawełczyk (zamordowany przez Niemców w Oświęcimiu w 1943 roku), gajowy Stanisław Dobrowolski, leśniczy Fabiański, Jan Ścibisz.
Prawdopodobnie kompleks leśnej osady został zniszczony w połowie września 1944 r. podczas walk bojówek Armii Ludowej i represji niemieckich (m.in. pacyfikacja Szałasu).
Zdjęcie z miejsca gdzie była osada z swietokrzyskiewloczegi.blogspot.com
11 października 1939 r.
Oddział majora Henryka Dobrzańskiego „Hubal” (36 konnych) maszerując z Gór Świętokrzyskich do lasów włoszczowskich zatrzymuje się tu na nocleg. Następnego dnia ruszają dalej.
2-11 listopada 1939 r.
Rankiem dociera tu oddział „Hubala”, który dzień wcześniej został przez Niemców zaskoczony w Cisowniku. W oddziale zostały tylko cztery konie. Mieszkańcy leśnej osady udzielili żołnierzom wszelkiej pomocy. Gajowy Dobrowolski oraz żony leśniczych Biedrzyckiego i Fabiańskiego dwukrotnie wybierali się do Oblęgorka po owies (otrzymali też siodło).
Sam „Hubal” zajmuje się dokumentami organizacji pod nazwą Okręg Bojowy Kielce. Powstały dwa ważne dokumenty: „Zarys organizacji Okręgu Bojowego Kielce” i „Uwagi w sprawie organizacji Okręgu Bojowego Kielce”.
„Hubal” udaje się też do Kielc na rozmowy z kierownictwem SZP. Towarzyszą mu porucznik Karpiński który jest jego (szefem sztabu oddziału) oraz kapral Alicki i podchorąży Morawski. Rozmowy nic nie dają.
11 listopada rano do gajówki przyjechał nadleśniczy Władysław Okoń z Bliżyna, który poinformował majora o zbliżającym się niemieckim oddziale co spowodowało że oddział „Hubala” natychmiast opuścił Rosochy.
1 kwietnia 1940 r.
Po walkach oddziału „Hubala” w Szałasie i pod Rogowym Słupem czterej ranni żołnierze zostali przewiezieni do gajówki w Rosochach pod opiekę Jana Ścibisza i Stanisława Dobrowolskiego. Dobrowolski przeniósł ich do szałasu po smolarzach w lesie. Sprowadził do nich lekarza z Bliżyna i dostarczał im lekarstwa oraz żywność. W późniejszym czasie przewieziono ich do gajówki Podlesie-Samsonów, a następnie do Kaniowa. Tam jednak wpadli w ręce niemieckie (później udało im się odzyskać wolność).
2 kwietnia 1940 r.
Po nieudanej próbie przebicia się oddziału „Hubala” przez drogę Kielce-Radom do gajówki Rosochy powróciła kawaleria Dobrzańskiego, która jeszcze tej samej nocy przebiła się przez pierścień okrążenia na lesistym odcinku drogi Szałas – Odrowąż (koło wsi Kopcie).
4 października 1943 r.
Po nieudanej akcji wysadzenia pociągu na linii kolejowej Kielce-Skarżysko na Sufragańcu w okolicach gajówki koncentrują się Zgrupowania Partyzanckie Jana Piwnika „Ponury” oraz oddział Pawła Stępnia „Gryf”. Cześć żołnierzy tego ostatniego przeszła do „Ponurego”.
24/25 czerwca 1944 r.
Do osady dotarł oddział partyzancki Antoniego Hedy "Szary", który wieczorem próbował na stacji kolejowej Suchedniów zdobyć transport amunicji. Podczas starcia został wtedy ranny podchorąży Józef Świerczyński "Poranek". 25 czerwca specjalny patrol przywiózł z Placówki Niekłań doktor Agnieszkę Appelt, która przeprowadziła operację. Mimo to ranny jeszcze tego samego dnia zmarł. Został przewieziony i pochowany na partyzanckim cmentarzu koło Skarżyska. Oddział pozostał w okolicy do 27 czerwca, kiedy na stacji kolejowej Łączna podjął kolejną próbę opanowania pociągu z amunicją.
16 sierpnia 1944 r.
Na jednodniowy postój zatrzymał się tutaj 4 pp Legionów, który z miejscowości Siodła koło Zagnańska, rozpoczynał właśnie swój marsz na pomoc walczącej Warszawie ( akcja Zemsta).