W tej okolicy (południowe krańce miasta) funkcjonował wielki folwark „na Browarach”, który był administrowany przez Wehrmacht. Niewiele śladów pozostało po dawnych budynkach dlatego traktujemy to miejsce jako symboliczne.
Na terenie folwarku kwaterował niemieckiego Kreisleiter (partyjny szef powiatu) SS-obersturmfuhrer Peter Schultz. W asyście żandarmów przeprowadzał on rajdy po terenie ściągając kontyngenty oraz nadzorując realizację planów wyjazdów Polaków na przymusowe roboty do Niemiec. W Komendzie Obwodu zapadła decyzja o jego "upomnieniu" i ukaraniu karą chłosty. Akcję przygotował Zygmunt Wyrwicz „Cumulus”, dowodzący Oddziału Dywersyjnego. Czteroosobowa grupa pod dowództwem cichociemnego Waldemara Szwieca „Robot” (na zdjęciu) opanował budynek. Rozbrojono żandarmów, ale sam Schultz próbował uciekać wobec czego został zastrzelony. Ubezpieczenie podczas akcji wystawił miejscowy oddział dywersyjny.
Na terenie Obwodu Końskie przeprowadzono akcję, która była częścią działań w całym kraju. Jej celem było niszczenie urządzeń omłotowych w majątkach pod niemieckim zarządem, aby uniemożliwić okupantowi zagarnianie zboża i magazynowanie go dla własnych potrzeb. W Końskich przeprowadzono ją m.in. tutaj.
Wykonał ją oddział partyzancki Tadeusza Jancza „Allan” wzmocniony żołnierzami z plutonów miejskich 201 i 202. Nie udało się wypchnąć ciężkich maszyn na otwartą przestrzeń. Podpalono je więc w miejscach w których stały. „Na Browarach” spłonęła olbrzymia, wypełniona zbiorami stodoła. Taki rozwój wydarzeń nie był zgodny z planem, który nie przewidywał niszczenia samych zbiorów.
Więcej w rozdziale: 15-16 sierpień 1943 r. - młockarnie |