Anielin
Pokaż, jak dojechać

30 kwietnia 1940 r.

Unikając niemieckich obław major Henryk Dobrzański "Hubal", przy którym pozostało już tylko kilku ułanów, dotarł do Fryszerki gdzie jeden ze współpracowników  poinformował go, że w okolicy jest coraz więcej niemieckich oddziałów. Faktycznie okolica była przeczesywana przez pododdziały 650 i 651 pułku piechoty Wehrmachtu. Początkowo major decyduje, że przeprawi się na drugi brzeg Pilicy gdzie ponoć nie ma Niemców, ale ostatecznie zmienił zdanie i oddział zatrzymuje się w zagajniku nieopodal Anielina.

     W lasku żołnierze przywiązują konie do drzew i kładą się spać. Zasypia też "Hubal" Na warcie pozostaje jedynie kapral Antoni Lisiecki "Zemsta". Niestety także on zasnął. Kiedy się obudził zobaczył nad sobą Niemca, wyrwał mu karabin i pobiegł do oddziału. Major próbował jeszcze zorganizować obronę, ale rozpętała się już strzelanina. Nakazał jeszcze swoim żołnierzom odwrót. Sam też próbował wsiąść na konia i właśnie wtedy dosięgła go seria z karabinu maszynowego. Otrzymał postrzał w klatkę piersiową i lewą dłoń. Razem z nim zginął luzak, kapral Antoni Kossowski "Ryś" oraz zabite zostały ich konie.

     Śmierci dowódcy nie widzieli jego żołnierze którzy uznali, że zapewne walczy w innym miejscu lub nawet wydostał się z lasu. Hubalczycy wyrwali się z matni małymi grupami i dotarli na punkt kontaktowy w Rzeczycy (u sołtysa Wojakowskiego). Tam 1 maja dowiedzieli się o śmierci dowódcy.

Więcej w rozdziale: Oddział Wydzielony Wojska Polskiego